Po naszym szkolnym spotkaniu z
Pawłem Beręsewiczem ze szczególną ciekawością sięgnąłem do jego książki pt. Pieniądze albo KASA. Wybór okazał się
trafny. Książka pochłonęła mnie całkowicie. Przeczytałem ją w jeden dzień.
Każdy rozdział książki to inna część życia
Staszka Tondery, a zarazem inne potrzeby.
I jak w każdym epizodzie naszego życia, tak i w jego, za każdy razem potrzebna
mu była KASA. No, tak tylko skąd ją brać? Zarabiać samemu? Łatwiej powiedzieć,
trudniej zrobić. Czekać, aż spadnie z nieba? Zawsze można liczyć na cud, ale
lepiej samemu się starać ją zdobyć. Ale
jak?
Staszek ma
często pusto w kieszeni, ale czasami zdarzy mu się znaleźć coś na ulicy. W
drugiej klasie gimnazjum Staszek grał sobie na komputerze, kiedy nagle coś
łupnęło. Nie w grze, w rzeczywistości. To mama otworzyła pawlacz (podłużna
szafka wisząca w kącie pod sufitem), gdzie przechowywał z Krzyśkiem (młodszym
bratem) swoje stare rzeczy. Wtedy zaczęła się jego przygoda z Allegro.
W
ostatniej klasie gimnazjum Staszek zauważył podejrzaną ofertę na Allegro:
Mercedes, limuzyna, za złotówkę! Pomyślał sobie: pewnie resaorak. Nie, miał
podany przebieg. Kupić? Nie kupić? Przeczytajcie i zobaczcie.
Książka
bardzo mi się podobała. Jest napisana prostym, ale wciągającym językiem.
Naprawdę polecam. Na pewno będziecie zadowoleni.
Michał z 5c