wtorek, 25 listopada 2014

Światowy Dzień Pluszowego Misia w Trzynastce

25 listopada obchodzimy Światowy Dzień Pluszowego Misia. To wyjątkowe święto dla wszystkich dzieciaków, tych małych i dużych. Bo, powiedzmy sobie szczerze, z miłości do pluszaków nigdy się nie wyrasta. Dzień Misia został ustanowiony w 2002 roku – w setna rocznicę powstania maskotki.

A zaczęło się od tego, że w 1902 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Teodor Roosvelt wybrał się pewnego dnia na polowanie. Na szczęście nie udało się im nic ustrzelić, ale zmartwieni i nadgorliwi towarzysze prezydenta nie chcieli wracać z tej wyprawy z pustymi rękami. Po długim czasie bezowocnego polowania zdołali jednak postrzelić małego niedźwiedzia. Zaprowadzili go do prezydenta. Gdy ten ujrzał przerażone zwierzę, ulitował się nad nim i uwolnił je. Jeden ze świadków narysował to zdarzenie, a rysunek został zamieszczony w waszyngtońskiej gazecie, którą czytał  pewien producent zabawek. Długo się nie zastanawiał  i postanowił wypuścić na rynek pluszowego misia – maskotkę, którą zaczęto nazywać Teddy Bear, wykorzystując zdrobniałą formę imienia prezydenta. W języku angielskim Teddy Bear to po prostu pluszowy miś J

Dziś na naszych szkolnych korytarzach pełno było miśków, starsi uczniowie czytali młodszym oraz grali dla nich przedstawienia J















piątek, 21 listopada 2014

NEWS Z „TRZYNASTKI”

28 listopada zapraszamy na Disco – film ( dyskotekę Andrzejkową, a później film). Podczas dyskoteki będziemy sobie nawzajem wróżyć. O oprawę muzyczną zadba DJ, który wygra, ogłoszony przez SU, casting. Pomiędzy dyskoteką, a nocowankami zaplanowana jest przerwa na jedzenie czegoś, co przyniesiecie sobie z domu. 
W czasie seansu można mieć ze sobą tylko wodę. Obejrzymy film „Jumanji”.
Impreza zaczyna się o 16.30, a kończy się o 20.00



Zapraszamy  - Samorząd Uczniowski klas 4 -6 

czwartek, 20 listopada 2014

Świąteczny konkurs na dekorację!!!

Podobnie, jak w ubiegłym roku, w naszych szkołach przeprowadzony zostanie konkurs na najciekawiej udekorowaną salę lekcyjną.

Konkurs związany jest ze zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem.

Wymyślając temat przewodni możecie sięgnąć do historii naszego kraju, ludowych tradycji, zwyczajów świątecznych innych narodów.

Możecie swoją salę zmienić w wiejską chatę sprzed wieków, piernikowy domek Baby Jagi czy Hawajską Wyspę.

Ważne, aby znalazło się miejsce na świąteczne akcenty, nie musi to być choinka, wystarczą udekorowane gałęzie drzew, kolorowe lampki itp. Zapraszamy do pomocy Rodziców!

Oceniając wystrój sal jury będzie brać pod uwagę przede wszystkim ciekawy pomysł.

Nagrody dla uczniów i wychowawców klas będą przyznane w trzech kategoriach:
Klasy I – III
Klasy IV – VI
Gimnazjum i Liceum.


Wyniki konkursu przedstawimy podczas koncertu świątecznego.

środa, 19 listopada 2014

Michał z 5 c poleca bardzo ciekawą książkę - „My z Marymontu” Ryszarda Liskowackiego


          



Lubicie czytać grube książki? Interesuje Was historia Warszawy? Jeśli tak, to chciałbym Wam polecić jedną z najciekawszych powieści, jakie ostatnio czytałem – „My z Marymontu” Ryszarda Liskowackiego. Opowiada ona o przygodach pięciu chłopców z Marymontu, którzy mieli po 10 lat kiedy, zaczęła się wojna.

Michał Lisowski- syn oficera który w roku 1939 poszedł wraz z wojskiem walczyć, a później trafił do obozu w Oflagu - był urodzonym przywódcą. Dał pomysł na założenie małej grupy konspiracyjnej o nazwie „Zemsta”, do której należeli jego najlepsi koledzy ze szkoły: Antek Gołąb, Tytus Majewski, Wojtek Wiśniewski, Roman Szlendak. Chłopcy w bardzo młodym wieku wstąpili do konspiracji; mieli zaledwie 10 lat i byli w 4 klasie podstawówki.

 Książka Liskowackiego dzieli się na  3 części pt. „My z Marymontu”, „Z zielonych ulic na barykadę” i „Wracamy do domu”. Pierwsza część opowiada o akcjach konspiracyjnej grupy „Zemsta”, a później o ich wyczynach w oddziale szarych szeregów „Zawiszacy”.
Akcja drugiej części opisuje wydarzenia związane z  powstaniem warszawskim, podczas którego chłopcy zgubili swój odział i przystąpili indywidualnie do różnych oddziałów i gdzie po raz pierwszy w życiu poznali prawdziwy smak wojny. Dołączają do nich nowi koledzy. Józio Piekarzyk, który po śmierci ojca na publicznej egzekucji pragnie go pomścić i desperacko szuka kontaktu z powstańcami. Drugim kolegą był Tolo Marzec, który przed wojną miał „ręce w smole” i „chce odkupić swoje winy”.
W trzeciej części cała ludność Warszawy zostaje wygnana. Chłopcy nawiązują kontakt z partyzantką. Pod koniec wojny wszyscy wygnańcy wracają do miasta gruzów. Zaczyna się nowe życie.


Książka bardzo mi się podobała. Ciekawie było przeczytać jak dzieci w moim wieku walczyły o ulice Warszawy, którymi dzisiaj możemy się swobodnie się poruszać. Warto czasem docenić co ma się w życiu.     

piątek, 14 listopada 2014

Rozmowa z Pawłem Beręsewiczem - autorem książek dla dzieci i młodzieży

6 listopada gościem w naszej szkole był Paweł Beręsewicz. Przy tej okazji uczennice klasy 5 b przeprowadziły z nim wywiad.

Paweł Beręsewicz jest autorem wielu książek dla dzieci i młodzieży. Zajmuje się również tłumaczeniem z języka angielskiego, przetłumaczył miedzy innymi „Przygody Tomka Sawyera” Marka Twaina. Jest także autorem kilku słowników polsko-angielskich o angielsko-polskich. 





Beata Januszkiewicz: Od kiedy pisze Pan książki dla dzieci?
Paweł Beręsewicz: Pierwszą książkę dla dzieci napisałem dokładnie 10 lat temu w 2004 roku. Można powiedzieć, że w tym roku obchodzę mały jubileusz.
Alessandra: Czym Pan zajmował się wcześniej?
Wcześniej byłem nauczycielem języka angielskiego w szkole średniej, zajmowałem się również tłumaczeniami.
Melania: Które ze swoich zajęć – pisanie książek dla dzieci, czy tłumaczenie z angielskiego, lubi Pan bardziej?
Paweł Beręsewicz: Najbardziej cieszę się z tego, że mogę robić to i to. Aby pisać książki, trzeba mieć dobre pomysły. Ja nie mam ich tyle, aby bez przerwy pisać książki. Dlatego bardzo się cieszę, że mogę napisać jakąś książkę, później odpocząć od tego pisania, potem zająć się tłumaczeniem, poczekać aż nowe pomysły przyjdą mi do głowy i znowu wrócić do pisania. Ważne jest dla mnie to, że mogę pozwolić sobie na takie zmiany.
Allesandra: Jak była Pana ulubiona książka w dzieciństwie?
Jak byłem w waszym wieku, to najbardziej lubiłem książki o Panu Samochodziku Zbigniewa Nienackiego: Pan Samochodzik, detektyw amator rozwiązuje niesamowite zagadki kryminalne, ale jego największą zaletą jest fantastyczny samochód, który na pierwszy rzut oka wygląda jak straszny grat, ale pod maską kryje się silnik od ferrari, a do tego ten samochód umie pływać. Jak byłem już straszy, do moich ulubionych książek należał „Buszujący w zbożu” J. D. Salingera.  Jest to opowieść o zbuntowanym chłopcu, któremu wydaje się, że cały świat dorosłych jest beznadziejny i głupi. Oczywiście każdy przez taki czas przechodzi, was to jeszcze pewnie czeka, ja też pamiętam w swoim życiu taki etap.
Melania: Jaką swoją książkę lubi Pan najbardziej?
Paweł Beręsewicz: Tutaj zawsze wykręcam się od odpowiedzi. Po prostu moje książki są jak moje dzieci, a żaden tata nie powie, że to akurat jest jego ulubione dziecko, albo to, albo to.
Alessandra: Skąd Pan czerpie inspiracje do swoich książek?
Staram się rozglądać dookoła i w normalnych, zwykłych sytuacjach znajdować ciekawe pomysły na książki. Na przykład Ciumkowie są rodziną podobną do mojej. Niektóre opowiadania są bardziej zbliżone do mojego prawdziwego życia, inne mniej.
Taką najbardziej życiową książką o Ciumkach jest „Wielka wyprawa Ciumków”. Kaśka jest już w trzeciej klasie, Grzesiek w piątej, wszyscy wyruszają na wyprawę rowerową do Francji, podczas której tata Ciumko spada z roweru i łamie rękę. Tak się złożyło przypadkiem, że ja na takiej wyprawie razem z moja rodziną też byłem, również spadłem z roweru i złamałem sobie rękę. Innym razem do namiotu Ciumkwów nocą włamuje się z złodziej, ostrym nożem rozcina namiot, wsadza rękę do środka i próbuje ich okraść. Nie uwierzycie, ale tak się złożyło, że do naszego namiotu, którejś nocy też włamał  się złodziej i próbował nas okraść.
Jak się domyślacie, inspiracje do książek o Ciumkach biorę z bardzo bliska, z mojego własnego życia. Ale nie tylko.
Weźmy na przykład książkę „Noskawery” – wystarczy włączyć telewizor i bez przerwy pokazują na takie same reklamy. Może nie mówią o noskawerach akurat, ale wmawiają nam, że jak sobie kupimy taką rzecz, albo taką, to się staniemy lepszymi ludźmi.
Melania: Czy powstaną dalsze przygody rodziny Ciumków?
Paweł Beręsewicz: Myślę, że nie powstaną. Każda seria ma swój koniec, lepiej też skończyć coś w pewnym momencie i pozostawić niedosyt, niż ciągnąć w nieskończoność, aż wszystkim  się znudzi.
Alessandra: Napisał Pan książkę pt. „Czy wojna jest dla dziewczyn?”. Zazwyczaj pisze Pan rzeczy wesołe, skąd więc pomysł na napisanie książki na tak poważny temat?
Paweł Beręsewicz: Nie zgadzam się opozycją między książkami ważnymi a wesołymi. Moim zdaniem wesołe książki też mogą być ważne. Ta książka nie jest zupełnie smutna i poważna. Wojna jest tragicznym czasem, ale ludzie też wtedy muszą żyć i jakoś sobie radzić. Humor jest jednym z narzędzi, którym się bronimy przed wojną. A skąd się wziął pomysł na tę książkę? Akurat to nie był mój własny pomysł. Pomysł całej serii książek o tematyce wojennej dla dzieci  powstał w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Beata Januszkiewicz: Jaką literaturę lubi Pan czytać najbardziej po godzinach, czyli wtedy, kiedy nie zajmuje się Pan literatura dla dzieci?
Paweł Beręsewicz: Staram się czytać sporo współczesnej polskiej prozy, żeby być na bieżąco z tym, co się w literaturze dzieje. Czytam też amerykańską prozę w oryginale, żeby nie wyjść z wprawy, ale też mnie to interesuje. Lubię również książki historyczne, ostatnio zacząłem czytać trochę wspomnień.
Melania: A jak spędza Pan wolny czas?
Paweł Beręsewicz: Dużo jeżdżę na rowerze, biegam, czytam książki. Ostatnio wybudowaliśmy nowy dom i tam jest ogród, który trzeba założyć, więc ostatnio też spędzam dużo czasu z taczką i łopatą.
Alessandra: Czy lubił Pan swoją szkołę?
Paweł Beręsewicz: Myślę, że tak jak każdy. Gdybyście mnie wiele lat temu zapytali, czy wolę iść do szkoły, czy zostać w domu, to oczywiście wolałbym zostać w domu. Byłem w miarę normalnym nastolatkiem. Ale jak tak sobie wspominam szkołę, to z wielką przyjemnością myślę o liceum. To był najfajniejszy czas w moim życiu.

Dziękujemy serdecznie za rozmowę.

Z Pawłem Beręsewiczem rozmawiały: Alessandra i Melania z 5b przy niewielkim udziale Beaty Januszkiewicz.

  

Święto Niepodległości w naszej szkole

12.11.2014 w naszej szkole odbył się apel z okazji Święta Niepodległości. Czwarte i trzecie klasy zaprezentowały nam przedstawienie na temat wydarzeń historycznych związanych z dniem 11 listopada. W przedstawieniu uczestniczył także chór. W roli gości specjalnych wystąpili uczniowie naszego Gimnazjum -  zaprezentowali nam swoje talenty wokalne. Przedstawienie bardzo się udało i wszyscy byli zadowoleni! Aktorzy zostali nagrodzeni gromkimi brawami. 

Basia i Asia z 5D





sobota, 8 listopada 2014

Co wiecie o Święcie Niepodległości?

Polska 11 listopada 1918 roku po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość, zaraz po zakończeniu I wojny światowej. Do tego, że nasza ojczyzna zniknęła z mapy świata, doprowadziły trzy rozbiory. 

I rozbiór Polski był w 1772 i brały w nim udział Rosja, Prusy, Austria. II rozbiór Polski miał miejsce w 1793, wtedy to naszymi ziemiami podzieliły się między sobą Rosja i Prusy.  III, ostatni, wydarzył się w 1795 , kiedy to Rosja, Prusy, Austria wzięły sobie już po ostatnim kawałku Polski i na ponad wiek zlikwidowały naszą państwowość.
Święto Niepodległości to nasze najważniejsze święto narodowe. Dziś jesteśmy częścią Europy, możemy jeździć, gdzie chcemy, mieszkać na cały niemal świecie, ale ojczyznę mamy tylko jedną.

W dniu 11 listopada przypominamy sobie o naszych symbolach narodowych, o godle i fladze biało-czerwonej.




Szczególnie ciekawa jest historia naszego godła – orła białego w koronie. Jest ona ściśle związana z początkami państwa polskiego. Według legendy założyciel państwa Polan, Lech, podczas postoju w okolicach Poznania, natknął się na gniazdo orła z pisklętami. Nagle zobaczył, jak orzeł uniósł się, rozpościerając swe ogromne skrzydła na tle czerwonego od zachodzącego słońca nieba  i w tym właśnie miejscu  postanowił osiąść. Lech orła umieścił  swoim herbie, a miasto, które tam założył, nazwał Gniezdnem od słowa gniazdo, czyli Gnieznem, które było pierwszą stolicą Polski.

Piękną tradycją z okazji święta Niepodległości jest przygotowywanie kotylionów. Pamiętajcie, kotyliony muszą być biało-czerwone, są one symbolem radości i dumy narodowej.




Wszystkiego dobrego z okazji Święta Niepodległości!

  Zespól redakcyjny Trzynastki   

piątek, 7 listopada 2014

Spotkanie autorskie z Pawłem Beręsewiczem

6 listopada odbyło się w naszej szkole spotkanie autorskie z Pawłem Beręsewiczem, autorem wielu książek dla dzieci i młodzieży.
Na początek kilka zdjęć: