Nadszedł czerwiec, a z
nim oczekiwana przez drugoklasistów wycieczka do Sandomierza.
Zwiedzanie miasta
rozpoczęliśmy od Bramy Opatowskiej.
Jednej z czterech bram wchodzących kiedyś w kompleks murów obronnych w
Sandomierzu, a wzniesionych przez króla Kazimierza Wielkiego w 1362 r.
Weszliśmy nawet na szczyt bramy, z której podziwialiśmy przepiękną panoramę
miasta i okolicy.
Po opuszczeniu Bramy
Opatowskiej chodziliśmy po Rynku,
który wita wszystkich gości kolorowymi kamieniczkami. Najbardziej podobał nam
się jednak wspaniały, renesansowy Ratusz.
Kolejnym punktem
wycieczki był Wąwóz Królowej Jadwigi.
Jest on najpiękniejszym wąwozem spośród sandomierskich wąwozów. Jego zbocza są
porośnięte drzewami i krzewami, a strome ściany dochodzą nawet do 10 metrów
wysokości. Wąwóz był wspaniały. Mogliśmy w nim biegać i pozować do zdjęć.
Szkoda tylko, że atakowały nas komary!
Największą atrakcją
wycieczki była dla nas Podziemna Trasa
Turystyczna po sandomierskich lochach. Wysłuchaliśmy w nich legendy o
Halinie, która uratowała miasto przed Tatarami. Podziemne korytarze
udostępnione dla turystów maja długość 470 m i głębokość do12 m poniżej poziomu
Rynku. Przejście Podziemnej Trasy Turystycznej zajęło nam około 40 minut.
Na koniec oczywiście kupowaliśmy
pamiątki! Z Sandomierza – miasta, które leży na siedmiu wzgórzach
przywieźliśmy: miecze, łuki, topory, sandomierskie krówki i wiele innych
atrakcyjnych upominków.
Wycieczka bardzo nam
się podobała, szkoda tylko, że nie spotkaliśmy Ojca Mateusza, który na swoim
rowerze pędzi jak błyskawica po sandomierskim Rynku. A może to lepiej …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz