Któż nie lubi bawić się domkiem dla lalek? Zabawy
tematyczne, w tym naśladowanie dorosłych i odgrywanie scenek, to jedne z
najczęstszych dziecięcych zajęć. Dziś najpopularniejszy jest różowy domek dla
lalek Barbie, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu, rodzice sami wykonywali domki
dla swoich pociech, które często były kopią ich własnych domostw.
Z zaciekawieniem i pewnym dreszczykiem emocji klasy
pierwsze odwiedziły Muzeum Domków dla Lalek w PKiN. Na wystawę wchodzi się
przez… no cóż obiecaliśmy, że nie zdradzimy, ale drzwi są prawdziwie bajkowe,
warto samemu to zobaczyć.
W muzeum są
lalki i domki z całego świata. Oglądaliśmy małe cudeńka wykonane przez tatusiów,
ale i komercyjne zabawki sprzedawane kilkadziesiąt lat temu. W domkach z niezwykłą precyzją odtworzono
wystrój, styl i wyposażenie wnętrz. Zachwycają maleńkie filiżanki z kawą,
portrety przodków, perfumy czy bibeloty na stolikach. Okna przysłaniają
firanki, ściany zdobią tapety, a tarasy ocieniają rośliny.
Poza zwiedzaniem pierwszoklasiści brali udział w
warsztatach na których wykonali komódki z pudełek po zapałkach. Kto wie, może
będzie to początkiem ich nowej pasji? Niewątpliwie świat miniatur w Muzeum
Domków dla Lalek jest pełen czaru i uroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz